Zajebisty upadek obywatela Bafla

 

 

A taką miał Baflo dobrą robotę – był kelnerem na nocną zmianę w Siekierezadzie, dostawał jedno małe wino za godzinę i wszystkie znalezione papierosy, nieraz było ich nawet trzy dziennie. Miał wszystko, a teraz nie ma nic. Po nocce mógł sobie dorobić zbierając kiepy i zamiatając schody, ale nie potrafił docenić tej łaski wielkiej i się zmenelił. Kiedyś wchłaniał przez dzień tylko dwa litry substancji, to i mógł pracować nieraz nawet całe dwie godziny, ale dzisiaj kariera Bafla załamała się przez notoryczny alkoholizm, bo zamiast pić sobie systematycznie te dwa literki tak dla zdrowotności, to poszedł na całość i napierdala cztery litry winnej substancji i te dwa dodatkowe litry winne są upadkowi obywatela Bafla. Zmarnował sobie taką karierę, a miał wszystko – uznanie społeczeństwa, splendor bohatera książkowego, szacunek pracodawców.

Ludzie, bądźcie pomni na ten tragiczny przykład stoczenia się! Pamiętajcie, nie wchłaniajcie więcej niż dwa litry substancji dziennie, bo szybko się pogrążycie. Powiadam wam tylko skromnością człowiek gdzieś może zajść, tylko dwa małe literki na dzień i ani grama więcej. Przekroczenie tej normy to już zwykły, normalny alkoholizm.

 

 

Powrót

                                                                                                                                                  R