Wilk z ZOO
Wizytuję opolskie ZOO. Zwierzęta tutaj mają wyjątkowo przestronne wybiegi, a uchatki kalifornijskie piękny, duży basen. Jest też wilczy wybieg, na którym wzdłuż ogrodzenia wydeptaną przez siebie ścieżką biega samotny wilk. Szukam kontaktu z jego oczami i gdy już mi się to udało jestem przerażony, to nie jest spojrzenie tych wilków, które widziałem w Bieszczadach, pełne ciekawości, bystrości i dumy, to jest spojrzenie istoty otępiałej i na wpół oszalałej, z tych oczu można wyczytać jedno – biec w szaleństwo, biec w szaleństwo. Jakby ten bieg w lewo, a później w prawo miał prowadzić dokądkolwiek indziej. W tych oczach można wyczytać, że tę istotę oszukali bogowie i powiedzieli jej, że jeśli będzie tak ciągle biec, to dobiegnie kiedyś do wilczego nieba. Tę istotę oszukali bogowie, bo jej wolnością jest tylko śmierć.
Biegający, na wpół oszalały wilk w ogrodzeniu, to już jest śmierć.
Biec, biec, biec…
R