Wielki spadek Kazka
Kazek uczestniczył w podziale majątku po swoich najbliższych. Wrócił od notariusza trzymając w dłoni coś w zawiniątku z gazety.
-Jestem. – rzucił lakonicznie żonie i ona nie do końca była pewna czy powiedział „jest” czy „jestem”?
-Co tam masz? - zapytała.
-Spadek. - odparł z dumą.
Odwinął pakunek, uniósł nad głowę wyczochraną szczotkę kiblową.
-To jest Twój spadek? - zdziwiła się kobieta.
-Tak, to jest kurwa mój spadek, tą oto szczotką przez całe nasze życie spychaliśmy wszystkie gówna rodziny w gardło kibla.
R