Tak zdobywa się dziki wschód


Pająk stoi na konstrukcji garażu i napierdala Fudżisa dwumetrową poziomicą wrzeszcząc przy tym:

- Ty jebany chuju, z takimi popierdolonymi nie będę robił, wypierdalaj!

Mietek kręci się po placu budowy bez sensu i składu, widząc to przemawiam doń motywująco:

- A ty kurwa niedojebie, masz jakiś konkretny plan na swoje popierdolenie czy to ma właśnie tak wyglądać jak widzę na własne oczy?

Tadek Zgrzewka siedzi pod płotem ze dwadzieścia metrów dalej i coś tam pierdoli sobie pod nosem, a jego aromatyczny i esencjonalny zapach czuć aż na dachu naszego garażu. Fudżis zmobilizowany zachętą Pająka zebrał się na obroty i poszedł po kontrłaty, chwycił z animuszem z sześć, uniósł po czym wyjebał się z nimi na ryj, żwawo się podniósł, ale po chwili wykonał pół salto i zaklinował się pod Fordem Burma. Patrzymy uradowani na ten czyn budowlany i słyszymy komentarz Fudżisa, który aktualnie kontempluje ciekawe podwozie ciężarówki:

- No kurwa, w takich warunkach jeszcze nie pracowałem.

 

Powrót

                                                                                                                                                  R