Sranie - optymalne wykorzystanie czasu bądź kałowanie rzeczywistości


Ludzkość spędza w kiblach trzecią część swojego istnienia, stęka tam, sapie, wysila żyły na skroniach, pewnie większość epokowych wynalazków i wiekopomnych idei narodziła się w tych świątyniach miłego odosobnienia. Chrystus musiał kontemplować na pustyni, bo nie było w jego czasach fajnych kibli. Utknąłem w takim miejscu miłego odosobnienia i wściekam się, że nie mam nic do czytania, pochłanianie drukowanego słowa jest dla mnie jednoznaczne z procesem wydalniczym. Patrzę w lewo później w prawo i dostępuję wybawienia - ściana cudownie opisana, ba nawet rysowana, spośród wielu komiksów jeden mnie urzekł - twór w formie włoskiego loda, a nad nim trzy symboliczne muchy ukazane w konwencji kubistycznej (każda składa się z dwóch trójkątów nachodzących na siebie) całość dzieła sygnuje lakoniczny podpis: kupa. Z literowych dzieł zwróciłem uwagę na anons "zrobię loda" i przy tym numer telefonu, pomyślałem sobie:

- Trzeba chyba zawiadomić sanepid, bo produkcja lodów w takim miejscu to jednak przesada.

 

Powrót

                                                                                                                                                  R