Róża
walczy z sesjami
Róża walczy z sesjami – idzie jak burza, albo
raczej jak buran. Chwalę ją, że niedługo zostanie, jak jej dziadek jakimś
neurochirurgiem, choć to nie ten kierunek, ale podobny, bo rosjoznawstwo,
a tam też trzeba znać się na tym, jak skomplikowane jest myślenie ruskiego
towarzysza. Róża skromnie się kryguje, że jeszcze jej daleko do neurochirurgii.
Pocieszam ją:
-Nie
martw się, jak przyjedziesz do wsi, to poćwiczymy na Baflu,
który użyczy nam swój mózg do badań naukowych za dwa wina i paczkę szlugów.
R