Porządne odpoczywanie


Wiosenne kwiaty jaśnieją pogodą pastelowych barw, podbiały skrzą się słonecznym ciepłem, zawilce wypełzły spod suchych traw i bielą się przypomnieniem odeszłej zimy, żywce w kardynalskich fioletach skrywają się w cieniu, cebulice tworzą niebiańskie kobierce na obrzeżach olchowych zagajników, gdzieniegdzie rozbłyskuje swym czarem pierwiosnek, niebo nad naszą wsią faluje nieskończonym błękitem jest cudownie ciepło, wszelakie stworzenie sunie w objęcia atomowej gwiazdy, żaby pluskają się w w bobrowych mokradłach, szpaki pracowicie uwijają się na kiełkującą trawą polach, szary pies Brego leży jak kłoda wyrzucona na brzeg i z lubością chłonie żar kwietniowego dnia. Dłubię coś za Siekierezadą, a w przerwie od czasu do czasu wychodzę na brzeg stawu i obserwuję uwijające się pod powierzchnią płotki, na tafli wody unoszą się tysiące nasion świerkowych zdmuchniętych tam przez wiatr, za płotem nienaturalnie pochylony do przodu z "ledwą biedą" trzymający się na nogach kroczy niepewnie Zapór.

- Wyglądasz jak skoczek narciarski - żartuję sobie z niego.

- A tak trochę jestem zmęczony, ale jeszcze tylko sześć kroków i tam pod modrzewiem porządnie sobie odpocznę - odpowiada Zapór.

Po odliczeniu na głos tych sześciu kroków wali się na trawę jak wór owsa i z zadowoleniem przemawia do siebie i całego świata:

- Och jak przyjemnie trawka zielona pachnie, są już kwiatuszki kolorowe - i tak sobie porządnie odpoczywa pod siejącymi nasiona drzewami, które osobiste posadziłem ćwierć wieku temu. Przydały się... na porządne odpoczywanie.

 

Powrót

                                                                                                                                                  R