Owczarek
środkowoazjatycki
Czy wszystko przychodzi do Ciebie samo, czy
trzeba tego szukać z mozołem? - To pytanie z cyklu tych odwiecznych, które
nigdy się nie napełnią i nigdy się nie wypełnią. Do mnie dużo rzeczy przyszło
sobie od tak, jak przychodzi wiosna czy zima, bądź tak, jak przychodzi burza,
czy deszcz. Ostatnio dziwną wizytę złożył mi owczarek środkowoazjatycki. Kiedy
przyszedł sobie na górę Horb nasz szary pies Brego zjeżył się jak mało kiedy i
począł ujadać. Kremowy owczarek wyglądający, jak mały niedźwiedź nie
zainteresował się naszym psem wyglądającym, jak mała krowa. Metodycznie okrążył
dom intensywnie węsząc, a ja poczułem się w obowiązku, by przywitać wędrowca.
Wyszedłem z domu i zwróciłem się do niego:
-Czego
szukasz zwierzu?
Podszedł
do mnie, spojrzał i odszedł. Obserwowałem go jeszcze chwilę, aż zniknął w lesie
nie odwracając się. Stałem jeszcze chwilę sparaliżowany majestatem spojrzenia
tej istoty i narodziła się w mej głowie myśl, pragnienie, żeby ten zwierz
został. Istotą tą powodowała jakaś idea, do której dążył z uporem. Piękny
zwierz w tym swym dążeniu do swego celu....
Po
kilku dniach zobaczyłem go w kojcu na „kampingach”, okazało się, że jest tam
zwykłym cieciem.
R