O! Pan Kleks


Przechodzę przez salę portretową Siekiery jakiś mały szczyl mówi do swej matki:

- O! Pan Kleks - i pokazuje na portret Bodzia Sikorki.

Patrzę się w tamtym kierunku i rzeczywiście jest cholernie podobny do Pana Kleksa, ale mały nie wie, że dokonał trafnej, trywialnej analizy, bo nie raz towarzysze Bodzia pokazując na jego tylną część spodni mawiali:

- Bodzio znowu zrobił kleksa.

 

Powrót

                                                                                                                                                  R