Nietajne
hasło Bafla
Baflo wchodzi do Siekiery. Już po naciskanej klamce
wiedziałem, że to on, już po skrzypieniu zawiasów w drzwiach byłem pewien, że
to Baflo, bo w jego ruchach, w jego życiowym rytmie
jest coś charakterystycznego. Odrobina niezdecydowania, taka chwilowa powolność,
jakby przed każdym ruchem Baflo zastanawiał się przez
chwilę nad jego celowością, ale taka analiza osobowości baflowej
jest chyba li tylko ułudą, bo jak wiemy wszyscy, nie posiada on zdolności do
autorefleksji. I kiedy już całe to chwilowe niezdecydowanie zwane Baflem znalazło się w lokalu podniosłem tylko wzrok i jak
szybko go podniosłem – tak szybko opuściłem, bo i na cóż tu patrzeć. Wyraźnie
zniesmaczony moją reakcją Baflo rzekł:
-A
gdzie hasło?
-Nie
mam dzisiaj nastroju. - odpowiedziałem
-A
może jednak? - naciskał Baflo.
-No
dobra. - zgodziłem się na odczepne i beznamiętnie wypowiedziałem tę formułę,
którą zawsze się z nim witam:
-O,
największy nierób we wsi Cisna, w gminie Cisna i w województwie podkarpackim.
-O,
to jak hasło już wypowiedziane, to to całkiem inaczej! - sapnął największy
nierób we wsi Cisna i wyszedł z tym swoim charakterystycznym niezdecydowaniem
dotyczącym ogólnej teorii istnienia baflowego.
R