Mój Pomnik Bieszczadzkiego Pisarza


Jestem sobie już od ćwierćwiecza w Niebie, nie powiem – fajnie tu jest, są laski, a wszystkie mają tyle wszelakich jędrności, że człowieka kark boli od kręcenia nim, chodzę sobie tu, rozmyślam i podziwiam to wszystko (czyżby dla mężczyzn raj miał tak właśnie wyglądać, że szwędają się po nim ładne dupy…), ale w jeden taki rutynowy dzień obchodu po Niebie pomyślałem sobie: „Skoczę dzisiaj na Ziemię, do Cisnej pod postacią ducha eterycznego, zobaczyć, czy te chuje postawili mi jakiś pomnik. Załatwiam formalności wyjazdu z jakimś anielskim urzędasem i otrzymuję niebieski bilet w dwie strony. Tankuję eteryczne paliwo do niebiańskiej hulajnogi i popierdalam na Ziemię. Zajeżdżam na główny parking przed Siekierezadę i ku mojemu zdumieniu, widzę piękny monument, chyba z brązu, dość spory, tak na oko ze trzy metry i tak jak zawsze sobie chciałem: z półmetrowym wzwodem. Wycieczki o mój panie się zatrzymują, a przewodniczki z erotycznym brzmieniem opowiadają z ekstazą o słynnym pisarzu z Siekierezady. Każdy dotyka tego wzwoda tak dla tradycji, by tu jeszcze kiedyś wrócić, a jedna pani to nawet… wstydzę się powiedzieć.

No nie powiem, ale ogólnie jestem zadowolony. Stoi na tym parkingu posąg mój wybrązowiony, a ten wzwód to taka przenośnia poetycka, że płodny był chuj i ludzie go czytali. Całokształt nieźle wygląda, po prawej – kapliczka menela, a ja w centralnym punkcie z tym chujem wezbranym onanizuję się jedną dłonią, a książkę uniesioną w drugiej dostojnie trzymam i publiczności odczytuję. Piękny pomnik, dynamiczny, a zarazem na wieki stacjonarny, taki erotyczny, natchniony, pełen wyrazu, ale tak to sobie wymarzyłem – pisarz po chuju.


P.S. O, a teraz z nieba widzę jak cała rada gminy przed mym pomnikiem obraduje i pani wójt mówi:

- Szanowni radni, coś z tym chujem trzeba zrobić, może jakiś bluszcz tu puścić, albo kwiaty wysokie zasadzić, żeby zakryły to przyrodzenie, bo dzieci z wycieczek szkolnych się gorszą i zadają krępujące pytania dlaczego ten pan tak książkę czyta i przy tym sika…

 

Powrót

                                                                                                                                                  R