Marek pięknie się nudzi
Wieś nasza ukryta w pięknych mgłach, dodatnia temperatura utrzymuje się od kilkunastu dni, śnieg styczniowy topi się i woda z niego paruje zasnuwając sennym całunem cały nasz świat. Idę na dół do Cisnej, na skrzyżowaniu spotykam Marka Co Nie Robi Nic. Witam się z nim i pytam :
- Gdzie idziesz?
- A, w domu się nudzę, to kupiłem cztery piwa, idę do Cypisa, on też się nudzi to posiedzimy sobie razem. I pogadamy sobie - rzetelnie tłumaczy mi Marek.
Rozchodzimy się każdy w swoją stronę, przedzieram się przez tę cudowną mgłę ciśniańską i jestem pełen podziwu, że ten Marek potrafi wygospodarować sobie tyle przestrzeni, że aż się nudzi. W dzisiejszych czasach jest to ginąca sztuka. Zazwyczaj każdy pędzi i naciąga ten czas jak gumkę od kosmicznych majciorów. A tu proszę, Marek musi na siłę wymyślać sobie zajęcie, bo się okrutnie nudzi w domu. Aż mnie korci żeby iść po zgrzewkę piwa do dużego sklepu i też się z nimi trochę ponudzić i wydaje się, że tylko te mgły rozumieją stan umysłu Marka Co Nie Robi Nic i tak jak on leniwie ciągną się przez wieś, bo pewnie też się trochę nudzą…
R