Ludzie są piękni

 

 

Dwudziestego trzeciego grudnia, to w tym roku był piękny wiosenny dzień – kilkanaście stopni powyżej zera. Właśnie podróżuję do miasta z listą świątecznych sprawunków. Jadąc wzdłuż Sanu obserwuję, jak muszkarze z gracją kładą na wodzie sznury. Bezchmurne niebo odbija się w pomarszczonej tafli wody. Przez chwilę zatęskniłem do tego pięknego zajęcia, bo też lubię kłaść na bystrych wodach Solinki i Wetlinki uplecioną muchę. I ten cudowny moment, kiedy lipień wygina się w łuk chwytając ją znienacka, rozmarzyłem się.

W hipermarkecie stoję w kolejce do kasy, przede mną babcia w biednym odzieniu przedstawia do oclenia swe zakupy, uiściła swój rachunek i pani kasjerka wzięła się za moje towary. Babcia odchodziła już, ale nagle wróciła i po chwili rzekła wyciągając z kieszeni kinder-jajko:

-Proszę panią, przepraszam, zapomniałam zapłacić, wzięłam dla wnuczki.

Zwróciłem wycinkowo uwagę na jej pomarszczoną dłoń, w której dzierżyła to czekoladowe jajko, ścisnęło mnie w sercu na widok starości biednej i prawdziwej.

W drugim sklepie stoję w kolejce po trzy karpie, pan obsługant z pomocnicą wyławia je kasarkiem pakując do foliowych toreb. Biedne ryby duszą się tam powoli. Przed basenem z rybami chodzi w tę i tamtą stronę młody człowiek, przyciąga uwagę. Po którymś zwrocie w tę czy w tamtą podchodzi zdecydowanie i mówi głośno do sprzedawców i nas oczekujących w kolejce:

-Wiedzą państwo, że to jest zabronione? Możecie dostać dużą karę za takie postępowanie. Nie można narażać żywych stworzeń na takie męki.

Stojący w kolejce ludzie zamilkli w typowy sposób dla zbiorowości ludzkiej, każdy poczuł drżenie struny swego sumienia. Ja także, mimo że co roku kupuję te trzy ryby nie do konsumpcji, a do wypuszczenia na wolność. Coś tam staram się robić w tej materii, te trzy przeżyją.

Wychodzę na zewnątrz przed sklep, a tam w całym tym ludzkim rozgardiaszu pląsają dwa wróble. Skupiam uwagę na nich, bo są tak kruche, że wydaje się niepodobnym, by takie coś przeżyło zimę. Lubię patrzeć na wróble.

Po chwili podnoszę wzrok i patrząc na te wszystkie istoty mówię do siebie:

-Ludzie są piękni..

 

 

Powrót

                                                                                                                                                  R