Kolossus, czyli list do dziecka
Drogie dziecko, ukochane dziecko, umiłowane dziecko... Nie, to tak za bardzo klasycznie, wolę tak:
Kurwa, w pizdu, końskim chujem w łeb, na pojebanie tego całego świata, Różuś, nie przejmuj się i nie lękaj, zawsze stanę przy Tobie, bo jam jest kolos, jam jest potęgą, która rodzi się z depresji, ale nic to. Jeśli trzeba będzie, stanę do walki, odziany w zbroję wewnętrznego rozpierdolenia i chaosu.
Różuś, nie przejmuj się. Stanę za Tobą z włócznią mych słabości i lęków, zbuduję fortyfikację z głazów myśli samobójczych, a fosę z utraty sensu istnienia.
Różuś, nie przejmuj się, bo jam jest kolossus upadły, na którego gruzach będziesz się musiała w przyszłości samotnie bronić.
Różuś, nie przejmuj się i nie lękaj...
Kiedyś Ty będziesz musiała powiedzieć coś takiego swojemu dziecku...
R