Jedno zdjęcie
Wędruję sobie przez ten marcowy dzień
i raduję się bezgraniczną swą beztroską. Nic nie muszę i zrobię sobie co chcę z
dzisiejszym czasem. Spotykam przed dużym sklepem Bafla,
który jak zawsze pyta o robotę, ale taką konkretną za 35 groszy. Mówię mu:
-Miałbym jakąś, ale za 6,25 zł, to
pewnie Ci to nie odpowiada.
I nie słuchając jego odpowiedzi
oddalam się. Za „Witkiem”, który aktualnie przebywa na urlopie od „siebie”
spostrzegam drzemiącego w objęciach wiosennego słońca Jaśka Rapera. Siedzi skulony
na metalowym krześle z zarzuconym na głowę kapturem brudnej kurtki. Jestem
zachwycony kompozycją, robię mu jedno zdjęcie, a nad nami żeglują klucze
żurawi, ale ich nie ma na tym zdjęciu i słychać ich wrzawę, która też się na
nim nie zmieściła. Przyglądam się skrupulatnie tej fotografii i na pytanie z
tyłu zadane przez Bafla:
-W co tam się wgapiasz?
Odpowiadam:
-Wgapiam się w nędzę istnienia,
udało mi się ją uchwycić na zdjęciu, chcesz zobaczyć?
-Pierdolę, mam taką samą... -
odpowiada błyskotliwie Baflo.
R