Imienia
swego niepomny
Południe,
Baflo wpada do Siekierezady i bez „dzień dobry” snuje
opowieść o bardzo dziwnym przypadku, który mu się przydarzył:
-Kurwa
wyobraźcie sobie, że dopiero po trzech dniach przypomniałem sobie, że miałem
urodziny. Nigdy wcześniej mi się to nie przytrafiło. - dodał z rozpaczą.
-Imienia
swego niepomny
Istnienia
swego nieświadom
Nigdy
nienarodzony
Nigdy
nieumarły... - podsumowałem przypadek baflowy...
R