Cudowne zapomnienie


Pod koniec tego roku uświadomiłem sobie, że przez te dwanaście cudownych miesięcy nie wyjeżdżałem ze swojego świata dalej niż do Leska i Sanoka. Uświadomiłem sobie, że zupełnie zapomniałem, że istnieją inne światy poza moim cudownym, bieszczadzkim światem. Zadałem sobie przy tym pytanie czy jestem z tego powodu szczęśliwy, że ograniczam się tylko do swojego świata i bez wahania udzieliłem sobie odpowiedzi: TAK, bo jestem szczerze zakochany w swojej ziemi i nie lekceważę sobie przy tym innych światów, ale te moje góry zawłaszczają sobie całego mnie, a ja z wzajemnością je i nie mam przestrzeni na nic innego, takiego dokonałem wyboru i wierzę, że to słuszna droga, bo jestem na niej szczęśliwy. To cudowne zapomnienie służy mojej duszy i ciału, a kiedy już oddalam się niekiedy od mojego świata, to tylko po to, by śnić o nim i jeszcze bardziej go pożądać. Takie mam życie – cudowne zapomnienie.

 

Powrót

                                                                                                                                                  R