Chyba nie chciałbym tak
Siedzę sobie w sali portretowej w kąciku "druha Borucha" (nazwany tak od portretu Marka tam wiszącego) dobrze mi się tutaj pisze, kominek Pająka zasłania mnie przed ludźmi, a ja mogę ich dyskretnie obserwować. Dwa stoły w lewo siedzi para, mężczyzna i kobieta, zapewne małżeństwo wiek około sześćdziesiąt lat, siedzą w milczeniu kobieta nieruchomo wpatruje się w jakiś portret, jej wzrok jest znużony... może lepszym określeniem jest "zmęczony", mężczyzna zmienia pozy, raz krzyżuje ręce na piersi, a raz podpiera się jedną dłonią. Siedzą w milczeniu jakby utkwili tam te całe sześćdziesiąt lat, jakby tylko to im zostało, wyglądają biednie, nieporadnie i rozpaczliwie. Wszystko co ich różni od siebie to tylko poziom piwa w szklankach, mężczyzna wypił więcej. Patrzę przerażony na tę parę i mówię sobie:
- Chyba nie chciałbym tak...
R