Brak zajęcia życiowego
Pająka zupełnie przemęcza standardowy wysiłek pracy w wymiarze w jakim pracują wszyscy szarzy obywatele wsi Cisna. Współpracując z nim zauważyłem, że redukuje on swój tydzień najpierw do czterech dni, następnie trzech, za chwilę do dwóch, a ostatecznie do jednego dnia. Kiedy to przychodził do roboty po sześciu dniach intensywnego wchłaniania substancji żeby zarobić na kolejne sześć można by to nazwać systemem pracy 66. W obliczu wdrożenia tak rewolucyjnej organizacji pracy zmuszony byłem rozwiązać z nim umowę o dzieło. Natychmiast Pająk z radością wykorzystał ten darowany dzień na wchłanianie substancji, opracował system idealny - przez siedem wschodów słońca i siedem jego zachodów mój były mistrz budowlany otworzył każdą swą komórkę mizernego ciała na stuprocentowe wchłanianie. Inżynier Pająk znalazł się w strefie absolutnej wolności i już po chwili nie wiedział co z nią począć więc poleżał sobie medytacyjnie w błocie przed Siekierą, zaniepokojona policja państwowa wezwała doń karetkę, upakowali denata na sprężynowe łóżko i spiętego pasami wywieźli na północ. Gdzieś za górą Jabłońską Pająk ocknął się i nie poznawszy dziwnej scenerii z wrażenia począł toczyć pianę z gęby. Ostatecznie skończył w hotelu przystosowanym dla takich pacjentów na izbie wytrzeźwień w Sanoku.
Spotkałem dzisiaj przed dużym sklepem Mietka Nożownika, pytam się:
- Nie wiesz co się dzieje z Pająkiem, bo nie widziałem go kilka dni?
- Pojechał na policję do Leska tłumaczyć się z tej obory co im zrobił na wytrzeźwiałce - zeznał Mietek.
Podziękowałem za informację i przestrzegłem Mietka przed pozyskiwaniem nadmiaru wolności osobistej, od której każdemu może się popierdolić w głowie.
- U Romana też już Pająk nie robi, nie pasowało mu rozliczenie ani od metra, ani na godziny - dodał Mietek.
- Pająkowi nic nigdy nie pasuje, bo jest on w stałym konflikcie z całym światem, on tak bynajmniej uważa, że konflikt ten ma charakter zewnętrzny, wnętrze zaś ma w pełnej, boskiej harmonii... przynajmniej tak mu się wydaje, ale ktokolwiek z nas myśli, że nie żyje złudzeniami niech pierwszy rzuci kamieniem w Pająka - tą oto przypowieścią biblijną kończę rozmowę z filozofem Mietkiem.
R