Baflo – wybitny narrator i krasomówca
Baflo został przywrócony na stanowisko kelnera, miał
kilka dni zakaz wstępu, bo wkurwił mnie swą ucieczką z budowy. Dzisiaj
szczęśliwy, że jego ciało i duch przebywa w świątyni zabawia gości przy barze.
Jakieś panie poznały go:
-A to pan
jest tym Baflem z książki! – zachwycają się.
-To ja
jestem. – rzecze skromnie Baflo.
-Opowiedziałby
pan jakąś historię.. – domagają się wielbicielki.
-Ale jaką? –
pyta bohater.
-Na przykład
jak budowaliście Siekierezadę. – panie naprowadzają na trop Bafla.
-Ale kiedy?
– wyraźnie nic Baflowi nie przychodzi do głowy.
Panie
naciskają:
-Powiedziałby
pan coś takiego ciekawego.
-Ale co? –
nie daje za wygraną Baflo.
W końcu
panie kapitulują, a ja jako słuchacz postronny jestem zachwycony wdziękiem
narracji i krasomówstwa balowego. Jego dzieło jest cudowne. Składając to do
kupy mamy:
-Ale jaką?
-Ale kiedy?
-Ale co?
Z tego
wszystkiego mamy trzy „ale”, a reszta wszystko do dupy…
R