Zombie przyszło po piwo
Pamiętacie ten lokal gastronomiczny na Shreku gdzie kapitan Hak grał na pianinie swym hakiem, a wśród klientów tego baru były same indywidua i osobliwości, oto jest mój ideał knajpy i do tego dążę. My też w Siekierezadzie możemy się poszczycić wieloma takimi stworami.
Wpada najebany, opuchnięty i poobijany na ryju Baflo, bierze tacę i zbiera puste naczynia ze stołów, jakiś mały chłopczyk mówi do rodziców:
- Mamusiu, tatusiu popatrz pan mały troll zbiera szklanki!
Po północy wchodzi blady jak świeżo wyprawiony pergamin Witek, chleje już dwa tygodnie, bierze pięć piw na wynos i bez słowa wychodzi (nie mrugając), siedzący przy barze Manczis po chwili komentuje:
- Kurwa, zombie przyszło po piwo.
A Raper na czworakach wybiera z miski Brega kiepy przed Siekierą by odzyskać odrobinę tytoniu, widząc mnie ucieka w ciemność używając do tego czterech odnóży... kurwa mówię wam też mamy piękną galerię osobliwości tylko jeszcze ja muszę się nauczyć akompaniować pogrzebaczem na pianinie...
R