Że niby chce umrzeć

 

Tadek Zgrzewka tkwi przed dużym sklepem kiwa się na kwietniowym wietrze, a śniegi jeszcze wszędzie wokół Tadka i wokół wsi naszej całej, twarz ściągniętą ma smutkiem, wino u stóp przewrócone sączy się czerwoną strugą jak ta wina, tak jakoś wygląda, że chciałoby się zapytać:

 -, Że niby chce umrzeć?!

Baflo człapie po brei rozmarzającego lodu, potyka się i zrzędzi, znowu padaczka go w szpony złapała to i niesie tę bladość na gębie jakby to sztandar był z napisami:

 -, Że niby chce umrzeć?!

Marek, Co Nie Robi Nic Najbogatszy Człowiek w Bieszczadach zmierza po swą comiesięczną "pensyję", a za nim apostołowie, co z pańskiego stołu wina chcą się napoić. Marek od tego bogactwa przygarbiony kurczy się w sobie i zlewa z tą szarością przedwiośnia tak jakby cały zszarzał od środka, a czy to:

 -, Że niby chce umrzeć?!

Darek wali setę za setą nie obawiając się przestrogi, że kiedyś go żółć już zalała i mało się w niej nie utopił, czy to ma znaczyć:

 - Że niby chce umrzeć?!

Wojtek Stolarz Podłogowy jaśnieje swym najradośniejszym pesymizmem na świecie jak ta gwiazda betlejemska, w której blasku Maryja zmieniała osrane pieluszki dzieciątku Jezus, czy to proroctwo znaczy:

 -, Że niby chce umrzeć?!

Ja próbuję zatrzymać na chwilę i utrwalić te piękne i wzruszające istnienia, bo drugich takich już nie będzie, bo będą zupełnie inne, czy to znaczy:

 - Że ja niby chcę umrzeć?!

 

Powrót

                                                                                                                                                  R