Zajebiste oczekiwania rodziców
Rodzice patrząc na kilkuletnią latorośl mówią do Cioci, wujka i chuj wie tam jeszcze, kogo: Ania zostanie ginekologiem, będzie mieć w pizdu szmalu i piękną willę z dwoma rotwailerami. I tak konsekwentnie prowadzą małą Anię do celu wywierając presję i szantażując swą miłością a w Ani rodzi się bunt i rośnie wielką gulą i na przekór wszystkiemu Ania zostaje prostytutką i można powiedzieć, że też zajmuje się ginekologią. Rodzice patrząc na kilkuletniego Jasia mówią do cioci, wujka i chuj wie tam jeszcze, kogo: Jasio zostanie generałem, będzie dowodził armiami, bo jest taki stanowczy i męski, będą wozić go porucznicy oliwkowym Chevroletem a za jego mundurem panny sznurem, bo jest takim uroczym blondynkiem i tak konsekwentnie prowadzą Jasia do celu. Tata kupuje mu czołgi na baterie a mama ołowiane żołnierzyki by miał już, na kim ćwiczyć rozkazy, i wywierają presje i szantażują swą miłością a w Jasiu rodzi się bunt i rośnie wielką gulą i na przekór wszystkiemu zostaje gejem i rządzi całym wojskiem pedałów. Pomny na to, że oczekiwania rodziców są zajebiste ja prowadzę eksperyment wychowawczy i nie wpierdalam się w życie swej Rosemary i zostanie, czym tam będzie chciała. I zawsze powtarzam sobie przed snem modlitwę: „Daj wolność Twojemu tworowi tak jak ten pojebany Bóg ponoć dał Tobie i nie wpierdalaj się w ścieżkę jej życia więcej niż potrzeba i wyrzeknij się zajebistych rodzica oczekiwań…”
R