Zjebas Trojański
W tym opowiadaniu wszelkie podobieństwa do osób prawdziwych, miejsc, instytucji itp. Są zupełnie przypadkowe.
Nowak z Jezusem empatycznie działając zaproponowali mi i Miśkowi zorganizowanie pomocy do wszelki poruczeń przy Siekierezadzie i naszych prywatnych obiektach typując na takiego Mesjasza Bieniasa z Wołomina. Ci dwaj mędrcy, którzy nigdy nie wbili jednego gwoździa w deskę (Jezus wbił kilka, ale przy stole w Siekierze) ocenili Bieniasa, jako „ złotą rączkę”. Ochoczo przystaliśmy na tę propozycję i Bienias zmaterializował się w Cisnej. Oto stoi przed nami i uzgadniamy stawkę roboczą, zaproponowałem typowa gażę obowiazywującą w naszej wsi, na co Bienias zmarszczył czoło i odpowiedział: - o ni Panowie, u nas w Wołominie fachowcy biorą więcej! -Damy radę- zgodził się Misiek, myśląc podobnie jak ja, że na porządnego fachowca się nie żałuje. Bienias rozpoczął swą karierę, od początku zaczął zjebywać robotę, można powiedzieć, że czego się dotknął to to zjebał. Doprowadził nawet, (co najbardziej mnie wkurwiło) do śmierci kilku szczupaków, gdy czyściliśmy staw przy Siekierze, ja wydobywałem je z mułu i przynosiłem do sporego baniaka na brzegu, w którym podłączona była pompka do natleniania, na moje kontrolne pytania, czy pompka chodzi Bienias z charakterystyczna pewnością siebie odpowiadał: - chodzi, chodzi. Kiedy wyszedłem z bajora po pół godzinie, większość rybek pływała do góry brzuszkami, a pompka nie chodziła gdyż się przewróciła. Na moje zażalenie, że jednak nie chodzi Bienias twierdził uporczywie, że chodzi, bo buczy. Przeprowadziłem krótki kurs doszkalający w temacie fizjologii oddychania ryb często przy tym używając słowa ‘kurwa” i „w pizdu”. Po wykładzie Bienias nie zmienił zdania w temacie niechodzącej pompki. Drugim czynem „fachowca”, który to świetnie obrazuje, jego cechy osobowości i dokumentuje skomplikowany układ przepływów prądów w jego mózgu był kabel- przedłużacz, który trzeba było łączyć w trzech miejscach. Bienias podjął się tej fuchy ochoczo i wyszło jak zwykle, czyli chujowo. Dopiero Misiek uratował sytuację, badając każde połączeni przewodu, a wcześniej zapytawszy się Bieniasa czy kolory SA spięte prawidłowo usłyszeliśmy odpowiedź, że na 100 %, Misiek zanurkował jednak w chaszcze i okazało się, że kolorki połączone SA na każdym odcinku dowolnie i z tegoż powodu prąd się byłby zagubił. Można powiedzieć, że ten prąd funkcjonował identycznie jak prąd w mózgu Bieniasa. Przeprowadziłem znowu krótki kurs doszkalający w temacie elektryczności często używając słów „kurwa” i „w pizdu” i dobrze, że nie poszedłem na całość za tą pewnością siebie Bieniasa, bo tenże skonsultował wcześniej problem telefonicznie z niejakim Panem Staszkiem- Elektrykiem i po rozmowie zamierzał dłubać pod licznikiem głównym domostwa. Nie chcę tutaj zanudzać odbiorcy dodatkowymi perełkami tej współpracy, ale było takich kilka. Analizując osobowość Bieniasa musze szczerze przyznać, że jest ona bardzo uciążliwa i skomplikowana, cokolwiek Bienias zjebie (a jest w stanie zjebać wszystko) twierdzi, że jest OK. i cokolwiek ktoś chce, żeby było zrobione jak się należy to Bienias jak twierdzi, robi to po swojemu, czytaj „zajebiście chujowo”, ponadto pensja ustalona przez samego zainteresowanego nie wystarcza zainteresowanemu na przeżycie, (jako fachowiec musi Se jebnąć dziesiątkę browarów dla pokrzepienia serc) moja cierpliwość sięgnęła dna rozpaczy i pożaliłem się mentorom Bieniasa- Nowakowi i Jezusowi i sprawa cudownie się wyjaśniła, bo to nie był Bienias, to był fantom Bieniasa- Zjebas, którego Ci kawalarze nam przysłali i tutaj wtórnie muszę napisać, wszelkie podobieństwa do Bieniasa są zupełnie przypadkowe, bo to był jedynie Zjebas Trojański.
R