Ty głupi chuju
Pamiętam w czasach, gdy byłem prawdziwym kierownikiem restauracji „Zacisze” w Cisnej byłem świadkiem jak do bufetowej pewien jegomość okrutnie wzburzony brakiem piwa powiedziała po dłuższym namyśle – ty głupi chuju. Zastanawiałem się chyba kilka dni, o co w tym wszystkim chodziło, może była hermafrodytą? Nie, przecież sam widziałem ją kiedyś jak się przebierała po pijaku, była stuprocentową kobietą ze stuprocentowymi walorami, a może chodziło o intelektualne określenie granic głupoty (głupi chuj jest, dlatego głupi, że płodzi byle jak i byle gdzie i nie ma nad tym kontroli) nie, to na pewno nie tak, chodziło o coś innego. Pragnąłem rozwiązać zagadkę własnoręcznie, nie było już okazji zapytać się u źródeł, bo siewca tych słów już obumarł, a pani bufetowa wyjechała z Cisnej. Postanowiłem w przyszłości przeprowadzić doświadczenie i w chwili podobnego wzburzenia emocjonalnego skierować taki aforyzm w stronę jakiegoś osobnika płci żeńskiej, by zrekonstruować wydarzenie sprzed lat. Jakoś nigdy nie potrafiłem się przełamać, więc proszę o pomoc gdyby ktoś się przemógł i zbadał temat proszę o pilny kontakt z dopiskiem „ty głupi chuju”.
R