Stanowisko do obsadzenia
Znalazłem się w Krakowie gościnnie przebywam u Róży i Nańki. W związku z tym, że mają one już indywidualne życia siedzę sobie na wygodnym fotelu i patrzę przez okno na ludzi w dole, na starszą panią z dużą siatką mozolnie gramolącą się pod prąd ludzki sunący jej naprzeciw, na pana menela nurka grzebiącego w osiedlowym koszu i na pana księdza dumnie kroczącego chodnikiem jak czarna lokomotywa i wówczas przyszło mi do głowy, że powinienem zostać bogiem. Powinienem obsadzić to wolne stanowisko, bo lubię skrycie obserwować ludzi i dużo o nich wiedzieć, a nie cierpię mieć z nimi nic do czynienia.
- Tak, to doskonały pomysł - mówię do siebie na głos - obsadzę to wolne stanowisko i zostanę sobie bogiem.
Posada ta spełnia wszystkie moje oczekiwania, obserwuję ludzi wszystko o nich wiem, a oni nie zawracają mi dupy i nawet nie wiedzą czy ja istnieję.
R