Narzędzia ewolucji
Rozmawiam z partnerką życiową mojego kolegi i wiem, że jest on bardzo apodyktyczny w swoim związku, reprezentuje koncepcję filozoficzną sprzed trzech tysieęcy lat, że kobiecie jak nie powiesz żeby się wysrała, to ona pęknie wypełniona gównem, a sama się nie domyśli.
- Ciężko trochę - mówię dyplomatycznie w trakcie wymiany zdań.
Ona odpowiada:
- Nie przejmuj się daję radę, dzięki bogu kobiety w czasie ewolucji też wypracowały pewne narzędzia umożliwiające przetrwanie, a jednym z nich jest maksyma "pierdol sobie pierdol, a ja zrobię swoje" stosując się do tej złotej dewizy świetnie się z mężem dogadujemy - kończy wywód.
R