Mrówa

 

Dzwonię do Mrówy i mówię:

- Cześć. Słuchaj muszę jutro lecieć na Marsa, nie znasz kogoś, kto może mi w tym pomóc. Bez chwili zastanowienia Mrówa odpowiada:

- To się da zrobić. Mam znajomego, który świetnie składa stare beczki. To może być korpus rakiety. Kabinę zrobi Ci mój mechanik z dużej pralki o pojemności 30 kilogramów wkładu. Mam taką niepotrzebną to Ci dam. Elektrykę zainstaluje magik, który jest mi dłużny przysługę, a paliwo kupimy od ruskich

Chwilę milczenia po drugiej stronie i Mrówa stawia ostateczną konkluzję:

- No to się da zrobić i to nawet nie drogo, nie widzę problemu.

- To, kiedy rakieta może być gotowa? - zapytuję niecierpliwie.

- Jak się uwiniemy to nawet na koniec tygodnia- wyraźnie zadowolony wydaje werdykt mój rozmówca.

Tak właśnie działa Mrówa, najsłynniejsza Mrówa w Bieszczadach. Nie słyszałem jeszcze by jakiś problem był nie do rozwiązania, a dla każdego problemu jedynym problemem jest Mrówa, bo każdy taki problem słysząc to imię od razu podnosi ręce do góry i błaga o litość. Mrówa rozwiązuje nam drobnym żuczkom z Cisnej problemy samochodowe, administracyjne, prawne i wszelakie. Nikt jeszcze w naszej wiosce nie słyszał oświadczenia od Mrówy, że to się nie da. Jak usłyszymy takie coś to będzie znaczyło, że Mrówa nie żyje i załatwia już problemy innym, nie z tego świata. Przeprowadzałem z nim takich „operacji” i wszystkie zostały doprowadzone do bardzo szczęśliwego finału, jakie to operacje? Nie będę się chwalił, bo to zaraz jakieś urzędy będą się denerwowały, a zdrowie ludzi trzeba szanować i chronić. Mam świadomość, że moje zdanie mało się liczy w kręgach polityki, ale Panowie i Panie decydenci gdybyście szukali odpowiedniego człowieka na ministra finansów i gospodarki to mamy tutaj pewniaka to Mrówa mózg skomplikowanych operacji i zaręczam, że nawet po pijaku w Siekierezadzie, gdy tenże mruży oczy i podnosząc w górę głowę mruczy tylko zagadkowo jakby kontaktował się w ważnych sprawach dotyczących ekonomii z samym Bogiem zaręczam, że nawet wtedy Mrówie można poddać temat do analizy, bo on to jest bicz na problemy i gdy w jego genialnym mózgu zderzą się dwa impulsy elektryczne wtedy Mrówa zmruży jedno oko bardziej od tego drugiego i z tym diabelskim uśmieszkiem powie:

- No to się da zrobić, nie widzę problemu…

 

Powrót

                                                                                                                                                  R