Miłość a
filozofia
Filozofia – nauka trochę mistyczna, a trochę logiczna zajmująca
się dociekaniem cóż ma człowiek czynić, gdy z boku napierdalają drugiego
człowieka, bądź, co ma człowiek żreć czy zwierzę z krwi i kości czy roślinę ze
źdźbła i liści, nauka dociekająca gdzie ma człowiek stać w tym przerażającym
kosmosie i dokąd ma iść, by nie szarpało się w nim jego sumienie. Filozofią
częściej zajmowali się w przeszłości mężczyźni gdyż mieli więcej czasu, a
kobiety w tym samym czasie były wybrzuchacone. Siadali, przeto wygodnie na
sofie z piwem w ręku i rozmyślali, a później przemawiali udostępniając te
mądrości innym. Kilka kobiet też się parało tym próżniaczym stylem życia, była
Hypatia i była ta z wyspy Lesbos Safoną zwana, ale ród mężczyźniany wyprodukował
o wiele więcej „mędrców”. Najwybitniejsi to Sokrates, Arystoteles, Konfucjusz,
Święty Tomek z Akwinu i Władek Karabin z Cisnej. Przechodzimy teraz do drugiej
części rozprawy – miłości. Jest to zjawisko pociągu człowieka do człowieka i
chęć zespalania się w jedność. Mężczyźni rozumieją to bardziej dosłownie,
kobiety szerzej. Mężczyźni dzielą miłość na oralną, analogową i klasyczną,
kobiety na romantyczną, sentymentalną i subtelną. A teraz po cóż, bądź, na jaki
chuj połączyłem te dwa zjawiska: filozofię i miłość. A po to by udowodnić, że
pierdoleni filozofowie zupełnie nie poradzili sobie z seksualnością kobiet,
więcej nie poradzili sobie z własną seksualnością. Dorobkiem myśli wielkich
myślicieli jest to, że w poczcie imion żeńskich: Kryśka, Maryśka, Anka na stałe
zagościły też imiona Kurwa, Szmata, Pizda. Święty tomek z Akwinu spierdolił
temat kobiecy, a i Konfucjusz się nie zasłużył karząc lekarzom badać
dolegliwości baby na figurze drewnianej. Nowożytna myśl próbuje niwelować te
światło ćmiące poglądy, ale potrwa to chyba jeszcze długo (póty Nowak będzie
żył…). Dowód na zmiany uzyskamy jak zobaczymy w Cisnej na ambonie księdza z
cyckami i cipką prawdziwą, a póki, co wiele pań swój orgazm jako grzech
wyspowiada w konfesjonale. O miłości i filozofii myślę sobie kręcąc w ten
kwietniowy dzień na rowerze, ale w pewnym momencie podróży zaniechałem tych
rozpatrywań, bo odkryłem, że scentrowało mi się tylnie koło u strasznie mnie to
wkurwiło, bo nie cierpię, gdy coś mi się sprzeciwi i tak samo było i jest z
tymi męskimi filozofami: nie cierpią jak im się kretyn-baba sprzeciwia.
R