Menager

 

 

Wojtek Stolarz Podłogowy podczas swojego pobytu (tego ośmiodniowego) rozdał różnym człowiekom pół setki książek, moich książek. Uprawia on agresywną kampanię reklamową zapodając przypadkowo spotkanym istotom dzieło literackie plus żywych bohaterów występujących w nim. Najczęściej są to Baflo, Tadek Zgrzewka, sam Wojtek i kto tam jest pod ręką, czyli w okolicy Siekierezady a może jeszcze ustać na nogach. Działania Wojtkowe odbijają się w przestrzeni, ludzie dziękują, pytają się o Wojtka, piszą i telefonują. Ostatnio przyszedł do baru z centralnego dworca wąskotorówki pan z zapytaniem:

- Dzień dobry, bo tam torach kazali mi się zapytać o takiego pana Wojtka Stolarza podłogowego, to ten, który jest u was od kultury…

- Przykro mi nie ma go już, trzy dni temu wzięli go żywcem – odpowiadam.

Wojtku serdeczne dzięki w imieniu społeczności ciśniańskiej, i w imieniu kultury i sztuki, bo jesteś najlepszym menagerem i bardzo cię lubimy, nawet bardziej na odległość niż w czasie twego pobytu u nas i nie da się ukryć, że jesteś pierwszoplanową osobowością naszego kosmosu i aż się boję jak kiedyś wyzioniesz ducha, tyle będę musiał o tobie pisać w „epitafiumie”, że aż mnie kurwa ręka rozboli…

 

 

Powrót

                                                                                                                                                  R