Maciek Nowak i podpaska

 

Maciek gości u nas w siekierze. Jest uczynny, pomaga gdzie się da i jak się da. Właśnie mamy imprezę muzyczną, wokół ruch jak w ulu przy produkcji miodu. Na dole toalety są zajęte, a Maćka z czymś tam przycisnęło, więc biegnie na górę do galerii. Po piętnastu minutach schodzi blady jak kartka papieru, na której właśnie piszę, zastaje mnie na zmywaku, gdzie szoruję szkło. Tak na marginesie – lubię to miejsce pracy, woda szumi jak źródło w lesie i mnie uspokaja. Maciek prezentuje wzburzone oblicze, w tym wzburzeniu jest też pewna doza przerażenia. Gestykulując zamaszyście mówi:

-Musimy porozmawiać… to jest straszne, tak nie może być, to skandal!

W pierwszej chwili pomyślałem, że na górze w tym kiblu wydarzyło się coś strasznego, np. Maciek wszedł na odbywającą się orgię, albo, gdy siadał na klozet wyszedł z niego kosmita i poprosił go o autograf. Udzieliło mi się przerażenie Maćka i poprosiłem o wyjaśnienie sytuacji. Wzburzony Nowak na to:

-W łazience na górze, jakby nigdy nic leży sobie na wannie podpaska. Leży sobie jak turysta na plaży, zawinięta w papier, jak na wystawie w sklepie!!! To trzeba natychmiast wyjaśnić. Do czego to podobne? Mało nie zemdlałem..

Roześmiałem się, bo nigdy nie widziałem, żeby zwykła podpaska wywołała takie przerażenie i wzburzenie emocjonalne u człowieka, a sprawa tego sprzętu higienicznego się wyjaśniła. Zostawiła toto nasza gwiazda występująca na scenie i Maciek po długich dąsach jej wybaczył. A jak ktoś nie będzie wiedział, czym pokonać Nowaka, to ja wam podpowiem: podpachą go! Podpachą…

 

Powrót

                                                                                                                                                  R