Krzyż w Globie
Czekam cierpliwie na swoją kolejką w ciśniańskim banku. Siedzę sobie na stołeczku i patrzę przez okno, na tle listopadowego nieba jaśnieje glob złoty na szczycie dzwonnicy świątyni a w tą piłkę wbity jest kilkakroć większy od niej krzyż, z nudów analizuję sobie symbolikę tego tworu- kula szczerozłota to zapewne nasza planeta Ziemia, a ten krzyż wjebany w nią to symbol zwycięstwa wiary nad rozumem, zwycięstwa tej ekspansywnej i natarczywej ideologii wykluczającej świadome dociekanie. Wyobraziłem sobie ten glob z tym krzyżem w naszym systemie planetarnym, powodujący zaburzenia grawitacyjne i ten krzyż powoduje wyjebanie naszej ukochanej Ziemi z orbity, (bo fizyka też musi się poddać wierze), po czym tym skrzyżowanym patykiem napierdalamy Marsjan a później Wenusjan. Obce istoty z poza naszej galaktyki z niepokojem obserwują jak wirująca chaotycznie Ziemia tym krzyżem rozpierdala cały ład we wszechświecie. Patrzę sobie na ten symboliczny artefakt za szybą i myślę o fenomenie wiary, która na niczym buduje wielkie „coś”, myślę też o ryzykownej grze teologów, którzy z dogmatycznych twierdzeń tworzą nauki ścisłe i wykładają je matematycznie, a jeśli coś nie gra w równaniu mówią: święty Cyryl, Cyryl Apopleksja stwierdził, że Bóg mu tak powiedział za stodołą, że tak ma być i chuj. Siedzę sobie w tym banku i myślę o tym jak się robi prawdę, i że religia, jako ideologia jest bardzo agresywna, ekspansywna i z demokracja jej nie po drodze, a tak w ogóle to słusznie kościół jest naprzeciw banku, bo wszakże to jest tez oddział depozytowy, do którego wszyscy wrzucamy pieniądze, i tak sobie myślę jak się tutaj sprzeciwić, żeby na nich nie łożyć, bo kurwa z czystego sumienia nie chcę, ale płace przecież pensję klechom w publicznych szkołach, z moich podatków remontuję kościelne pałace i wzbogacam fundusz kościelny. Coś tu nie gra, dlaczego w demokracji płace na nich, mimo, że wielki sprzeciw we mnie, a oni na mnie nie płaca… chyba, dlatego, że ten wjebany krzyż w złoty globus wiruje w kosmosie nieprzewidywalną trajektorią napiedalając wszystko i wszystkich swoimi ideologicznymi ramonami. I nie mam nic przeciwko religii, jeśli ona sama sobie płaci za siebie, mam tylko opór przeciw średniowiecznemu systemowi społeczno- politycznemu, który wciąż stara się utrzymać kościół. A tak na marginesie to ten krzyż z połoniny mogliby sobie ściągnąć, bo to jest nic innego tylko zwykła reklama, i tu należy sobie zadać pytanie albo może lepiej skierować je do księdza biskupa „od molestowania małych dzieci” czy już zostałem antychrystem? Jeśli tak to mam to w dupie, i jeśli tak to święty Mikołaj Kopernik mi to wybaczy a tych reklam jest w naszym kraju na każdym pagórku w brud, a dopiero na drugim miejscu innych firm karmiących i pojących ciało. I ktoś się może zapytać na chuj ja tu wygaduję te szatańskie wersety…powód jest prosty, rozkoszuję się wolnością słowa, czym nie mogli się radować wszyscy usmażeni na stosach i połamani kołem. Szanowni zgładzeni, oto my aktualnie istniejący możemy sobie wyrażać nasze myśli i idee bez oglądania się na jebanych inkwizytorów, i mogę sobie opowiadać własną biblię, i mogę sobie pierdolić własne kazania, a uczęszczający do świątyni uważajcie by was tam nie umiłowano w zbyt dosłowny sposób…
R