Jaśka Rapera ocalą pastewne buraki
Miałem obawy, że Jaśka Rapera nie da się już ocalić od
samozagłady, ale wczorajszy, siąpiący listopadowy
- A z czego
mam kurwa żyć w zimie jak nie ma turystów.
Waldek
zaproponował, że da mu jednak kilka buraków by mógł ugotować sobie zupę, ale
Raper z niesmakiem odkrzyknął:
- Pierdolę
wasze buraki!
Przytaczam tę historię, bo jest to dowód w sprawie, w sprawie,
że możemy uratować Jaśka Rapera od samozagłady. Jak wykazało doświadczenie w
terenie Raper nie mając potencjalnych darczyńców przed sklepami w Cisnej jest w
stanie przeprowadzić skomplikowany przewód myślowy i wygenerować w swym mózgu
sprytny plan pracy łącznie z zorganizowaniem środka transportu i opracowaniem
logistyki na trasie buraki - podwórko Zygmunta, jest w stanie skalkulować cenę
jednej taczki buraków i własny wkład pracy.
Ludzie możemy uratować go, nie dawajcie mu nic, a on weźmie się
za robotę i uaktywni funkcje mózgu, które odpowiadają za poczucie uczciwej i
godnej pracy na swoje utrzymanie. Ludzie nie dawajcie mu złotówek i wina, a
jeśli chcecie mu coś podarować to dajcie mu pastewnego buraka, a jest szansa,
że jeszcze wyjdzie na człowieka.
R