Heja kolego!
„Heja kolego przyszła pora taka, dorzucisz nam do buraka!?” (burak- wino-1 litr- karton). Takim pięknym iście leśmianowskim stylem prosi o wsparcie czynu „robotniczego” Tadek Zgrzewka, spędzający mile czas wraz z Mietkiem Nożownikiem i Andrzejem Motylem na torach kolejki za Siekierą. W całej tej zgrabnej rymowance element nieczytelności występuje w słowie „burak”, nie każdy turysta musi wiedzieć, że to wino- 1 litr- karton. Słysząc tą kwiecistą kwestię pochwaliłem Tadka za inwencję twórczą i poradziłem z punktu widzenia marketingu zamienić wyraz „burak” na inny. Wychodząc później za Siekierę słyszę na torach dyskusję:
- No to kurwa, może do wina?
- Nie rymuje się -oponuje Tadek.
- No to do pryty…
- Chujowo brzmi- gasi propozycję Tadek.
- To może mówmy, jak w kościele: dożyczysz nam Panie do naszego pojebania?- zgłasza propozycję Mietek.
- Tak jakoś za bezpośrednio- mówi pomysłodawca pierwotnej wersji.
Na to ja krzyczę zza płotu:
- Hej koledzy przyszła pora taka, że rymy zamiast Leśmiana układa pijana, pojebana pokraka…
R