Człowiek, który uwierzył we własne życie

 

            Człowiek, o którym mowa, człowiek ten uwierzył w swoje życie w dniu, w którym umierał. Spoczywał sobie w domu skrzypiącym starością, leżał w łożu, w którym kilkadziesiąt lat udawał, że żyje, udawał, że się kładzie spać i udawał, że się budzi, leżał sobie na tym katafalku swojego życia i dotarła do niego ta bolesna myśl, że jednak jego życie było prawdą, że to wszystko działo się wewnątrz niego i na zewnątrz. Na początku swej śmierci człowiek ten wpadł w panikę i chciał się podnieść i biec i rozpowiadać wszystkim, że on żył, że życie jego było prawdą, ale było za późno, więc człowiek ten popadł w smutek a później w rozpacz, bo nie było przy nim nikogo i umierał sobie sam. Człowiek umarł z przerażonymi szeroko otwartymi oczami, bo zdał sobie sprawę, że wszyscy teraz będą wiedzieli, że on umarł, ale nie będą wiedzieli, że on żył. Człowiek ten umarł, bo zbyt późno uwierzył we własne życie.

 

 

Powrót

                                                                                                                                                  R