Brak opowiadań
W październiku też się pisało tylko zabrakło przepisywaczów, moja
sekretarka Róża ruszyła po światłość wiedzy do LO w Krakowie, Wołomin wyjechał,
a jak był to myślał o chlaniu a nie przepisywaniu, Baflo nie przepisze, bo
ostatnio używał liter w podstawówce a Raper nie da rady, bo się cały trzęsie a
Ja nie cierpię klawiatury, bo jestem staromodnym skrybą używającym rysików i
papirusu.
W związku z zaistniałą sytuacją pragnę się wytłumaczyć by
1 listopada ludziska nie przynieśli mi świeczek i kwiatów na mogiłę
myśląc, że umarłem. Już nawet jego wysokość Boruch (zamieszczacz do Internetu)
dzwonił zmartwiony, co się kurwa dzieje, że nie zawracam mu dupy, ale jest
światłość w mroku, mam następne ofiary, które zaprzęgłem do klawiatury
i teraz pójdzie z górki.
Wszystkiego czytelnika się przeprasza za nadwyrężenie
cierpliwości, bo to bardzo miłe, że czytacie i Bafla się też przeprasza, bo nie
można nie prowadzić kronik żywota tego sławnego męża, bo potomny mnie tego nie
wybaczy.
Od dzisiaj metodycznie przywrócimy wspólnym wysiłkiem płynność
słowa....
R