Biesy i Czady
Bieszczady - kraina geograficzna rozpościerająca się z południa od cmentarza ciśniańskiego następnie ciągnie się przez staw przy muzeum Siekierezady do murów właściwej świątyni na północy, od zachodu granicą tej ziemi jest pomnik socrealny zajebiście wielkiego karabinu, niżej niego usadowione są obiekty drobnych sklepikarzy i agora, czyli parking przed Siekierą gdzie mędrcy się spotykają. Granicą wschodnią jest most kolejki wąskotorowej na rzece Solince gdzie zmęczeni całodzienną dyskusją filozofy odpoczywają, a zamiast poduszki pod głową zabytkową mają szynę, co wykuły ją jeszcze huty Franciszka Józefa starego cesarza. Oto i całe Bieszczady, w których ja się mieszczę i komponuję i świat mój cały. Ta mapa nie jest obowiązującą dla wszystkiego luda, ale mi wystarcza by się orientować w moim istnieniu gdzie północ i południe, a gdzie wschód i gdzie zachód. Podobno nazwa tej pięknej ziemi pochodzi od Biesa i Czada diabłów dwóch jak katoda i anoda, jak ten plus i minus antagonistów zaciekłych, jeden ponoć z dobra drugi ze zła ulepiony i legend jest kilka wariantów o nich, a ja opowiadam swoją, bo każdy człowiek to taka małpa wredna, że musi kurwa mieć jakąś mitologię. Obowiązującą wykładnią regulującą historię Biesa i Czada jest mit jak to Bies pomaga ludziom, a czad im przeszkadza, albo jakoś tak odwrotnie, a ja opowiem Wam swoją wersję. A było tak:
Bies i Czad byli braćmi piekła, bo tam wszyscy są spokrewnieni, a kazirodztwo tam powszednie i na porządku dziennym. Znudził się Biesowi i Czadowi żywot piekielny to uciekli sobie przez furtkę niedomkniętą gdzieś na wysokości Berehów na powierzchnię ziemi. Lucyfer nie spostrzegł, że brak dwóch pracowników, bo byli ci dwaj degeneraci odrobinę wybrakowani i błądzili po kuli ziemiańskiej tak w poszukiwaniu celu i żadna kraina ich nie zauroczyła, to wrócili w okolice tych Berehów, a później trafili do Cisnej i tutaj na agorze Bafla i Mietka Nożownika zobaczyli, a jak ich jeszcze posłuchali to się zakochali w takim sposobie istnienia i Bies wcielił się w Bafla, a Czad w Mietka Nożownika i istne piekło na ziemi poczęło się i za Siekierezadą wina jeden litr karton spożywali. Dla dociekliwego badacza legend i mitów bieszczadzkich spisywane są kroniki poczynań tych diabelskich pomiotów moją skromną dłonią i takaż to po chuju legenda tych Biesów i Czadów się na bieżąco tworzy...
R