Bezlitosna cipa Kaśki
Rzecz to będzie o sromocie męskiej klęski w obliczu sromu Kaśkowego, rzecz to będzie o upokorzeniu chłopa w obliczu straszliwego potwora cipy Kaśkowej. Kaśka właścicielka oraz nośnik tego przerażającego cipnego oręża była istną harpią i meduzą, niejeden sławetny mąż przepadł w czeluściach jej cipy. Inne niewiasty też zapewne dysponują tą skrytobójczą bronią, ale bynajmniej starają się zapanować nad tym środkiem masowego rażenia, a Kaśce nawet przez myśl nie przeszło by okiełznać tego potwora. Kaśka rozpowszechniała swą cipę jak Korea Północna swoją ideologię. Kaśka nigdy nie wahała się użyć swej broni, zawsze zwarta i gotowa, gdy mąż jakowyś przed nią stawał rozkraczała uda i do zguby wiodła nieszczęśników. Inne niewiasty się krygowały, stawiały opór, a Kaśka swą cipą dysponowała na wskroś i na wszerz, bo ona miała świadomość, że w jej kroczu broń straszliwa i zdawałoby się, że cała ta Kaśkowa siła to właśnie ten brak wahania by używać tej zgubnej broni. Pokrótce można było powiedzieć to, co mówiła Kaśka swymi czynami:
- Mam cipę i nigdy nie zawaham się jej użyć.
Cokolwiek miałbym powiedzieć, to wystarczy, że powiem jedno - Armagedon mężczyźniany to ta bezlitosna cipa Kaśki.
R