Ale kurwa robią
Jasiek Raper siedzi na asfalcie oparty o ścianę pawilony Ryśka Poety. Obok niego dwa wina karton 1 litr. Jasiek wyraźnie zadowolony z tej obfitości płynów, uśmiecha się od ucha do ucha i widząc mnie jak przechodzę obok zagaja:
- Ale robią, ale kurwa robią – i nie wiadomo czy jest to dezaprobata czy pochwała więc musiałem wybrać jeden z dwóch wariantów i sięgnąłem po ten optymistyczny, że jest to pochwała czynu robotniczego ekipy złożonej z Bafla, Andrzeja Motyla, Fudzisa i Adama pracujących u Witka. Przypatrzyłem się Jaśkowi w tym pełnym, czerwcowym słońcu i złożyłem propozycję:
- Jasiek zrobię ci zdjęcie, ładnie wyglądasz.
- A rób, rób – rechocząc wciąż wyraził zgodę.
Cyknąłem dwa ujęcia, a Jasiek szarmancko powiedział:
- Dziękuję.
Odchodząc słyszałem za plecami cichy śmiech Jaśka przerywany monologiem:
- Ale robią, ale kurwa robią…
I gdyby nie ten skończony alkoholizm Rapera można by pomyśleć, że oto szczęśliwy człowiek wygrzewa się w pełni czerwcowego słońca radując się z czynu robotniczego innych ludzi i tego, że nie musi w nim uczestniczyć.
- Ale robią, ale kurwa robią…
R