Zapraszamy ministrów na rozmowy
Z afery taśmowej jestem bardzo dumny, bo pan Sowa jest skoligacony z rodziną mojej żony. Wychodząc naprzeciw nowoczesnym trendom obsługi klienta stworzyliśmy VIP-room anty podsłuchowy. Mieści się on za garażem Siekierezady w piwnicy ze skrzynkami i beczkami, jest tam trochę oślizgło, ale ni chuja podsłuchać się nie da. Serdecznie zapraszamy panów ministrów jak sobie chcą pogadać luźno o nas społeczeństwie czy też o swoich kolegach. Jedynym ryzykiem jest to, że ja coś posłyszę i później opiszę, ale z takiego czegoś łatwo idzie się wytłumaczyć zrzucając na fikcję literacką, albo na przykład, że to była kwestia Bafla (choć nie często się słyszy, że tenże prowadzi skomplikowane analizy rozgrywek politycznych bądź sytuacji na rynkach finansowych), albo na Rapera (ten mógłby analizować rynki mięsne - kup pan paszteta). Menu nie mamy takiego wyszukanego jak u przyjaciół i Sowy, ale coś na ząb też się znajdzie. Naprawdę nasz VIP-room jest po chuju, bo z jednej strony próby podsłuchu zagłusza wentylator od frytkownic, a z drugiej szum przelewającej się wody ze stawu.
ZAPRASZAMY SERDECZNIE JUŻ OTWARTE.
PS: Uważam, że podsłuchiwanie jest bardzo pożyteczne, bo ja też podsłuchuję przy barze w ten sposób zdobywa się bezcenna wiedzę jak myślą inni. Z podsłuchów u Sowy dowiedzieliśmy się, że rządzący nami myślą bardzo cynicznie, a nas mają w dupie (czy to czasami nie my ich zatrudniamy?!).
Pamiętajmy narodzie, że PRAWDA to jest to w co uwierzymy…
R