Tam na dole
Sprzątam Siekierę, zamiatam korytarz wejściowy i przez okno dostrzegam Janka Rapera, który grzebie w misce Brega pełniącej funkcję popielniczki, po czym wyciąga kiepa i odpala plastikową zapalniczką. Wychodzę, witam się i pytam:
- Raper, kiedy zamiarujesz przestać chlać?
Janek wskazuje palcem w dół na matkę ziemię i po trzykroć powtarza:
- Tam na dole, tam na dole, tam na dole, będę musiał przestać - i złowrogo rechocze.
R