Srom powszechny
Gdzie ja bym pozyskiwał tą wiedzę bezbrzeżną jakby nie ta Siekierezada. Przy barze późną głęboką nocą dowiesz się wszystkiego, istny konfesjonał, budka spowiednika, budka z wódą i piwem czyli pełna substancji.
Dwóch osobników rodzaju męskiego wchłania właśnie substancję, a jeden gorączkuje się wymachując przy tym rękoma jak kura, której ujebali łeb:
- Kurwa, ja ci mówię, srom to powinien być powszechny, ja nie rozumiem dlaczego one nie chcą dawać w każdym miejscu i każdej okoliczności. Powinno się urzędowo wywłaszczyć wszystkie sromy świata i ustanowić Srom Powszechny. Oddzielić własność sromu od prywatności osoby i przydzielić służbie dla całego społeczeństwa. Powinno się doprowadzić do tego, że każdy kto chce sobie poruchać powinien sobie ruchać gdzie chce i kiedy chce.
Ten drugi słuchał cierpliwie, ale w tym momencie nie wytrzymał i się odezwał:
- Ale jak Ty sobie to w pizdu wyobrażasz, że podchodzisz do przypadkowej laski, która wpadła ci w oko i mówisz: Ty, chodź tu za róg na chwilę, pchnę cię, bo mam ochotę.
- A tak kurwa powinno być. Jestem za wprowadzeniem Sromu Powszechnego – odparł ustawodawca.
Ten drugi spojrzał na niego niepewnie i wówczas, by poprzeć tą fantastyczną ideę ja krzyknąłem:
- Kurwa, ja też za Sromem Powszechnym pójdę!
R