Rozmowy
Przy barze już od kilku godzin siedzi dwóch gości, pięćdziesiątkują obficie i po ryjach widać, że dochody własne wypracowują uczciwą pracą swoich dłoni. Język mają prosty nie wyszukany, ale zrozumiały dla ogółu. Ot, dwaj koledzy, którzy spotkali się po latach na szklaneczkę wody z Nilu. Rozmowy ludzi mają różne cele, ale konwersacja tych osobników miała najwyraźniej na celu ustalić hierarchię w stadzie. Ten z lewej mówi do tego z prawej:
- I tak to jest, ty robisz w Polsce i zarabiasz dwa tysiące, a ja w Anglii i zarabiam dziewięć.
- Co ty pierdolisz, mówiłeś godzinę temu, że zarabiasz trzy – oponuje ten z prawej
- No, ale jakbym chciał, to mógłbym zarabiać dziewięć – stawia na poczucie swej wyższości ekonomicznej ten z lewej.
R