Pan Antek


Był to człowiek z cyklu - taki co mu starcza własne życie, ale nie wystarczał mu kieliszek wódki, zawsze walił ze szklany co by nie marnować czasu i się nie rozdrabniać. Ładny jest taki stan ludzki, że takiemu człowiekowi starcza jego życie, ładny jest taki stan istnienia, że taki człowiek jest zadowolony ze swojej pracy, ze swojego domu, dzieci, żony, psa i kota, pan Antek żył sobie tak na tym kapitale, że starczało mu jego własne życie i wydawało by się, że będzie tak po wsze czasy i było po wsze czasy, po wsze czasy pana Antka który nigdy nie chorował, bo po co miałby chorować skoro starczało mu jego własne życie. Ale ten jeden raz poczuł się Ÿle i zawieziono go do szpitala. Na drugi dzień już nie żył, ale naprawdę był to człowiek, któremu starczało jego własne życie tylko nie wystarczał mu ten kieliszek wódki, zawsze walił ze szklany…

 

Powrót

                                                                                                                                                  R