Pająka o jeden most za daleko


Chyba za wcześnie napisałem o tym, że Pająka ze względu na jego posturę nie napierdalają, bo oto przed wczoraj „inżynierowie” mostowi tak mu wjebali, że na oczy nie widzi. Pająk mieszka u Bulego, a przy Bulim konstruują nowy most. Pająk wracał najebany z Siekiery i zaszedł do chłopaków budowniczych wytłumaczyć im, że chujowo budują i są pizdy, a nie majstrowie. Nabył przez tą swoją misję sinoczarny makijaż pod oczami i zmuszony był wykonać odwrót po posiłki, które pozyskał na Cisnej, ale z tymi rezerwami też dostali wpierdol. Za dwa dni Pająk przyszedł do pracy z pokancerowanym ryjem i nie odmówiłem sobie kąśliwości. Moja przewaga nad nim nie trwała długo, bo już wieczorem miałem gorszy ryj od niego. Wyjebałem się na rowerze i przytuliłem głową do dużego kamienia. Wchodząc od tyłu do Siekiery napotkałem Pająka.

- Co ci się kurwa stało? - pyta zatroskany.

- Najebali mi na moście - odpowiadam.

- Poważnie? - podchwytuje Pająk.

- Nie, wyjebałem się na rowerze, ale teraz możemy razem się tłumaczyć, że tak ładnie wyglądamy, bo rozliczaliśmy wspólnie twoją pracę, a naszą inwestycję…

 

Powrót

                                                                                                                                                  R