Nowy dostawca


Nasz krowo-pies Brego pilnuje zaplecza Siekierezady, wszyscy dostawcy nauczyli się jego obsługi, ale tego feralnego dnia przyjechał nowy i dziarsko popierdala z dwoma worami marchewki i napotyka swoje przeznaczenie czyli buzię Bregusia, a za buzią siedemdziesiąt osiem kilogramów mięśni. Człowiek ze wsi wie, że najgorszą taktyką w takiej sytuacji jest spierdalać, ale ten gość był z Baligrodu, a to nie jest nawet wieś, poszedł jak struś niewypuszczając z dłoni tego balastu, a Brego za nim. Okrążyli garaż Siekierezady po czym pan Dostawca z impetem staranował siatkę ogrodzeniową i zabarykadował się na przyczepce pod wiatą, oganiając się od Bregusia worem marchewki. Misiek usłyszał ten szał bitewny i uratował nowego Dostawcę, bo ani chybił, Breguś dopiął by swego, jest istotą niezwykle konsekwentną. Później radziliśmy wszyscy czy należy Bregusia ukarać, ale doszliśmy do wniosku, że ktoś musi utrzymywać naszych dostawców w należytej kondycji.




 

Powrót

                                                                                                                                                  R