Napiszmy kurwa coś razem


Redaktor prowadzący wydanie „Opowieści z Siekierezady” informuje mnie:

- Wiesz do nas dzwonią ludzie z pretensjami, że jedziesz po nazwiskach i opisujesz ich żywcem.

Nie przejmuję się tym biorę odpowiedzialność za to jak widzę swój świat i szanuję to, że może komuś to nie pasuje, odpowiedź mam tylko jedną:

Żył w naszej wsi nagminny podpierdalacz (jesteśmy gminą Cisna). Pewien pokrzywdzony donosem przysiadł się do niego w knajpie, postawił setkę i kulturalnie wniósł sprzeciw:

- Pan napisał na mnie donos jak to tak, to się nie godzi, razem pijemy wódkę od 20 lat.

Donosiciel wcale się nie speszył tylko niezwłocznie błyskotliwie zaproponował:

- No niech się pan już nie gniewa, mam tutaj przy sobie zeszyt i długopis, napiszmy kurwa coś razem, teraz, na kogo pan tylko chce…

Ja odpowiadam niezadowolonym podobnie:

- Zawsze mam pod ręką zeszyt i długopis napiszmy razem coś teraz na kogo tylko chcecie, może wówczas poczujecie się lepiej…

 

Powrót

                                                                                                                                                  R