Mietek ma gadane
Stoję pod dużym sklepem i widzę jak Mietek Nożownik przygarbiony idzie w kierunku samochodu, do którego wsiada para z dzieckiem. Słyszę jak towarzyszący mu z tyłu kolega z Buka mówi:
- Ty idź, masz gadane.
Ich intencja jest jasna, zbierają podatki od społeczeństwa, a „normalni” dają mu jakby chcieli tą dwójką bądź piątką kupić sobie spokój sumienia, że po świecie łazi coś takiego jak Mietek Nożownik.
Trzeba przyznać, że chłopaki działają zawodowo. Jest na 99% pewne, że para z małym dzieckiem nie powie: „Spierdalaj menelu”, bądź: „Chuju jebany, weź się za robotę.”.
Mietek pozyskuje piątkę złociszów.
- Weź też dla mnie! – krzyczę gromko.
Państwo szybko zatrzaskują drzwi pojazdu i zmykają radując się, że spełnili swój obywatelski obowiązek opłacania sobie czystego sumienia…
Mietek podchodzi do mnie i tłumaczy się:
- Ja nie żebrzę, oni sami chętnie dają.
- Masz gadane – przyznaję i opuszczam Mietka, ale coś mi się kołata w sumieniu, czy nie noszą w sobie odrobiny odpowiedzialności za Mietka Nożownika i w pierwszym odruchu chcę wrócić i dać mu brakującą dwójkę do wina Karton 1 Litr, by opłacić sobie dobre samopoczucie w dzisiejszym dniu, ale nie chce mi się wracać i idę przed siebie z tą odrobiną…
R