Kobyła
Kamila jest nauczycielką, załóżmy, że siedzimy u niej w klasie i pani zadaję nam pracę:
-Dzieciątka zjebane, napiszcie oślizgłe zjebańce wypracowanie na temat...(chwila wahania) o wiem! np. "Kobyła", tak napiszcie małe Zjebasy coś na temat kobyły czyli żeńskim koniu.
Mały Kazik przygryza język i gryzmoli na kartce papieru:
- Kobyła to też koń tyle, że ma cipę, a tam gdzie prawdziwy koń ma chuja kobyła nie ma nic.
- Brawo, ta praca naukowa zasługuje na szóstkę - to już ja mówię, a nie pani nauczycielka Kamila, a mały Manczis podnosi rączkę i prosi o głos:
- A proszę panią ja się boję Kobyły, ona mnie przeraża.
I ja się z tym zgadzam, jest coś przerażającego w Kobyle, koleżance Kamili, jest w niej jakiś atawistyczny dziki pierwiastek żeński, który przeraża mężczyzn. Kobyła jest w porządku…
Tylko nas okrutnie przeraża…
R