Kiełbasa wolności


Janek Raper już trzy dni korzysta z wolności, rutynowo wraca do swego zawodu głównego żebraka wsi Cisna. Idę do pracy i spotykam go pod dużym sklepem. Stoi tam oparty o ścianę i z zapalczywością wielką żuje kiełbasę.:

- Cześć Jasiek, jak tam ? Lepiej na wolności? – zapytuję.

- Oj, żebyś wiedział, o wiele lepiej. Jem sobie kiedy chcę i sram kiedy chcę - odpowiada i bulgocze swoim charakterystycznym rechotem po czym wgryza się w tę laskę kiełbasy zwyczajnej i wdać po nim, że jest szczęśliwi, że nikt nie wydaje mu komend jeść, srać, jeść, srać, sam sobie sterem i okrętem pan Janek Raper, a w dłoni dumnie dzierży swą buławę – kiełbasę wolności.

 

Powrót

                                                                                                                                                  R